Ślub przyjaciół - Alex i Marcina: czyli jak się pracuje na ślubie własnych przyjaciół.
Mówią ludzie (kto? no ludzie!), że łączenie pracy i przyjaźni się nie sprawdza! Że nie ma nic gorszego niż pracować dla znajomych! My uważamy, że prawdziwej przyjaźni wspólne biznesy nie zabiją! Przynajmniej taka krótkotrwała 😉 Nie możemy wypowiadać się o tych dłuższych! Ślub przyjaciół to jednak coś więcej – to emocje, wzruszenia i wyjątkowe chwile, które zostają na zawsze!
Czy mogło nas zabraknąć na ślubie własnych przyjaciół?
Krótka historia – jak zaczęła się ich miłość?
Alex i Marcin poznali się na imprezie w Krakowie. On mieszkał w Warszawie, ona w Dublinie, a mimo to ich drogi się spotkały. Coś zaiskrzyło, Alex postanowiła wrócić, żeby ponownie się spotkać z Marcinem i tak to się zaczęło. Później wspólnie mieszkali w Irlandii, a teraz wrócili już razem do Polski, gdzie odbył się ich wymarzony ślub.
Ach ten Covid!
Ślub przekładali dwa razy ze względu na Covid, ale jak to powiedział chrzestny Alex, który prowadził ślub: „Może właśnie ta droga miała taka być, żeby jeszcze bardziej docenić to co się ma!”
Dzień w skrócie – emocje, przysięgi i zabawa do rana.
Na zakończenie – ślub przyjaciół, który zapamiętam na zawsze.
Na tym poprzestanę, bo łza mi się kręci na samo wspomnienie, a nie chcę testować mojego laptopa, czy on również jest odporny na powodzie 😉
Jeśli mielibyście niedosyt po obejrzeniu teledysku, zobaczcie relację foto!
Było pięknie!
Miejsce: @dworzyszczewola
Kwiaty: @umajona
Wedding planner: @brideside.weddingplanner
MUA: @makeup.manufacture
Hair: @rup_coiffeur
Papeteria: @bloomingelegant